Handel terminami – czy to dobry pomysł? – Ślubne SOS w koronie 12/22
Od zawsze na wielu serwisach internetowych można było spotkać ogłoszenia o odstąpieniu bądź sprzedaniu terminów weselnych. Sprzedaż ślubu i wesela, a dokładnie ich organizacji w wymarzonym, zazwyczaj bardzo wyjątkowym miejscu, stała się bardzo chodliwym towarem. Jest to obecnie tak powszechne zjawisko, że możemy mówić już o nowej modzie wyboru terminu wesela. Co to jest handel terminami weselnymi? Jakie są jego plusy i minusy? Jak sytuacja koronawirusa wpłynęła na to zjawisko? O tym wszystkim przeczytacie w poniższym artykule.

Ogłoszenia w sprawie sprzedaży lub odstąpienia terminu wesela pojawiły się w sieci dawno temu, odkąd tylko była możliwość ich dodania. Intencje ich zamieszczania były jednak kompletnie inne od tych, które panują teraz.

Kiedyś, ogłoszenia pojawiały się, kiedy Para decydowała się na odwołanie wesela czy to przez rozpad związku czy z innych prywatnych przyczyn. Narzeczeni nie chcieli tracić wpłaconych na poczet rezerwacji zaliczek, dlatego chcieli znaleźć inną Parę na swoje miejsce.

Były również Pary, które nie mogły zdecydować się na konkretny lokal, ale były pewne co do daty wesela. Wtedy rezerwowały dwa lub trzy miejsca z pewnością, że te, na które się później nie zdecydują, ud im się odsprzedać. Ich celem również było odzyskanie zaliczek, które wpłacili w miejscach, z których zrezygnowali.

Powyższe przypadki nie kojarzyły się negatywnie z handlem terminami, a jedynie miały na celu pomóc Parze Młodej odzyskać pieniądze.

Jednak po jakimś czasie znalazły się osoby, które zauważyły potencjał do zarobku w tej kwestii. I tak zaczęły powstawać firmy, które pośredniczą w znalezieniu wymarzonego terminu. Termin ten zazwyczaj występuje od 4 miesięcy do roku daty organizacji wesela, a im bardziej jest chodliwy, tym droższy. Od tego zaczął się właśnie handel terminami, który uwarunkowany jest nie pomocą Parze Młodej, a czystym zarobkiem na nich. Jeżeli Para jest bardzo zdeterminowana i chce konkretny termin w konkretnym miejscu, tym cena jest wyższa. Statystyki pokazują, że ceny wahają się od 500 zł do nawet 10 tysięcy dla tych najbardziej zdeterminowanych.

Cena takiego terminu uwarunkowana jest:

– magią cyfr i jej „okrągłością”, np. 06.06.2020, 08.08.2020

– posiadaniem „r” w nazwie (czerwiec, sierpień i wrzesień najdroższe),

– dniem tygodnia (soboty najdroższa),

– czasem, który pozostał do tej daty (im krócej, tym drożej).

 

A jak wygląda to zjawisko przez koronawirusa?

Niestety jest jeszcze bardziej powszechne. Na szczęście jego przyczyną i celem nie jest głównie zarobek, a chęć odzyskania włożonych już pieniędzy. Robią to zazwyczaj Pary, które są zmuszone odwołać swoje wesele.

 

Czy faktycznie rezygnując z usługi, np. wynajęcia sali, przez koronawirusa muszę zwrócić wpłacone pieniądze? – Nowe przepisy

Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w naszym wcześniejszym artykule TUTAJ.

 

Jak widać, handel terminami weselnymi może nie kojarzyć się dobrze. Wszystko zależy od punktu widzenia. Jednym może przynieść ono korzyści, a innym po prostu straty. Naszym zdaniem, nie ma w tym nic złego, jeżeli byliście zmuszeni odwołać Wasze wesele i celem odsprzedaży jest chęć odzyskania pieniędzy, które włożyliście. Jeżeli celem staje się zarobek, to my się pod takim zachowaniem nie podpisujemy. Sytuacja nauczyła na pewno nas wszystkich więcej ostrożności na przyszłość i apelujemy do Was o dokładne czytanie umów, żeby później uniknąć problemów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie widoczny. Pola zaznaczone * są wymagane.